środa, 31 sierpnia 2011

Ufamy internetowi bardziej niż Kościołowi

Miranda Kerr - White Bikini par girldose.comPolacy ufają internetowi bardziej niż Kościołowi i instytucjom finansowym. Tak wynika z najnowszych badań.Internetowi ufamy bardziej niż Kościołowi /PantherMedia

W tegorocznej edycji badania European Trusted Brands przeprowadzonego przez wydawnictwo Reader"s Digest zbadano zaufanie Europejczyków do instytucji. Polacy na drugim miejscu, tuż po małżeństwie, ufają internetowi - aż 60 proc. rodaków wierzy w treści zamieszczane w sieci. Mimo, że poziom zaufania Polaków do instytucji internetu systematycznie spada (w roku 2010 wynosił 72 proc.) utrzymuje się on wciąż na bardzo wysokim poziomie. Oprócz Polski, w Europie jeszcze Czesi, Węgrzy, Rumuni i Holendrzy ufają internetowi na podobnie wysokim poziomie. Średnia europejska wynosi 48 proc.

Więcej na ten temat

  • Prawie co czwarty Amerykanin nie widzi żadnego problemu w tym, by jednocześnie uprawiać seks i... surfować w internecie.

Single ufają najbardziej

Zaufanie do internetu wśród polskich respondentów deklarują głównie single. W Polsce popularność tej instytucji jest większa niż banków, Unii Europejskiej, a nawet Kościoła! Najmniejsze zaufanie do internetu wśród Europejczyków wykazują Niemcy. Zaufanie do internetu w badaniu ETB jest wyraźnie odwrotnością zasięgu tego medium. Polska, choć szybko goni kraje najwyżej rozwinięte, wciąż pod względem odsetka internautów pozostaje daleko w tyle za Europą Zachodnią, gdzie zaufanie do sieci jest z wyjątkiem Holendrów dużo mniejsze niż u nas.

Więcej na ten temat

  • Japońska policja zatrzymała podejrzanego o zabójstwo kobiety właściciela internetowego portalu, poświęconego sposobom popełniania samobójstwa.

Media kontrolują państwo

Niewykluczone także, iż Polacy w większym stopniu niż inne nacje ufają internetowi, a także dziennikarzom, ponieważ mniej ufają innym instytucjom. Oznacza to, że w naszym kraju media pełnią ważniejszą niż w pozostałych krajach europejskich funkcję społecznej kontroli nad poczynaniami państwa i innych organizacji. Stąd większe do nich zaufanie - komentuje wyniki profesor Janusz Czapiński, psycholog społeczny.

European Trusted Brands to jedno z największych i najszerzej zakrojonych badań konsumenckich, przeprowadzane w Europie przez Reader"s Digest. Oprócz tematyki marketingowej coroczne badanie European Trusted Brands porusza również tematy społeczne. Pozwala na poznanie dominujących nastrojów mieszkańców Europy, postaw i wartości, które kształtują nasze opinie i decyzje, a także zaufania do wielu innych aspektów życia.

Więcej na ten temat

  • - Żyjemy w kapitalistycznym społeczeństwie. Dlaczego nie miałabym skapitalizować swojego dziewictwa? - pyta w rozmowie z "New York Daily News" 22-letnia Natalie Dylan. Retorycznie?

Przebadano 16 krajów

Badanie European Trusted Brands po raz pierwszy przeprowadzono w 2001 r. Co roku kontynuowane jest ono w kilkunastu krajach europejskich. Tegoroczna - jedenasta już edycja badania - została przeprowadzona w 16 krajach europejskich. Kraje, które zostały objęte tegorocznym badaniem to: Austria, Belgia, Czechy, Finlandia, Francja, Holandia, Niemcy, Polska, Portugalia, Rosja, Rumunia, Szwajcaria, Szwecja i Węgry oraz po raz pierwszy Chorwacja i Słowenia. Wzięło w niej udział 33 005 respondentów.

Badanie realizowano metodą kwestionariusza on-line lub ankiety pocztowej w okresie sierpień - październik 2010 r. Respondenci zostali wybrani spośród wielomilionowej bazy prenumeratorów miesięcznika Reader"s Digest. Jak co roku próba została dobrana tak, aby odzwierciedlała szeroki profil badanej populacji.

ródło informacji: materiały prasowe

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Oceń artykuł:
  • 80%
  • 20%
10 Inpl.PercentVote.Init(1651357,"news",80,10); Podziel się linkiem! więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: Zamknij Facebook Twitter Del.ico.us Blip Sfora Śledzik Przesyłasz znajomemu link do artykułu: Ufamy internetowi bardziej niż Kościołowi runy Polacy ufają internetowi bardziej niż Kościołowi i instytucjom finansowym. Tak wynika z najnowszych badań. function checkSendLink() { try { var o, t=""; o=jQuery("#sl_mail_to"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_to",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#sl_mail_from"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_from",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#kod_z_obrazka_text"); if( !o.val() ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else o.removeClass("errorField"); }catch(e){} return (t!=""?false:true); } E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również
  • Gra w czerwoneKusi smakiem, barwą i zapachem. Okazuje się, że ma do zaoferowania znacznie
  • Jestem człowiekiem analogowym- Denerwuje mnie przeszukiwanie stron internetowych za dobrymi zdjęciami - mówi
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,1,7528,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1649770,"Gra w czerwone","Kusi smakiem, barwą i zapachem. Okazuje się, że ma do zaoferowania znacznie więcej.","http://img.interia.pl/facet/nimg/0/5/Gra_czerwone_5292126.jpg","gra-w-czerwone","true"],[1648303,"Jestem człowiekiem analogowym","- Denerwuje mnie przeszukiwanie stron internetowych za dobrymi zdjęciami - mówi...","http://img.interia.pl/facet/nimg/6/h/Jestem_czlowiekiem_5288039.jpg","jestem-czlowiekiem-analogowym","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(55 zdjęć)

    więcej »(9 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • Większa empatia, lepszy seks
    Osoby bardziej komunikatywne i niezależne oraz o dużym... 

  • Dieta Dukana - prawdy i mity
    Zwolenników diety Dukana przybywa w zastraszającym... 

  • Więcej ruchu, więcej zdrowia
    Warto wykorzystać letnie dni dla wzmocnienia kondycji. W... 
  • Casio EF-509L-1A od 268 zł" class="photo" />
    Casio EF-509L-1A od 268 zł
    Wysokiej jakości szkiełko mineralne, posiada średnią odporność na zarysowania
  • Samsung LE40C650 od 1999 zł" class="photo" />
    Samsung LE40C650 od 1999 zł
    TV LCD LE40C650- Technologia Auto Motion Plus 100 Hz umożliwia bardziej płynne odtwarzanie szybkich animacji i efektów specjalnych w filmach.
  • Microsoft Xbox 360 Slim od 859 zł" class="photo" />
    Microsoft Xbox 360 Slim od 859 zł
    Konsola multimedialna w wersji Slim, wyposażona w dysk twardy 250 GB.

FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
(3)


  • ~ZZZ

    TAKIE BZDURY WYPISUJĄ ,ŻE NIE WIADOMO CZY ŚMIAĆ SIĘ , CZY PŁAKAĆ.

  • (1)
    ~Pre

    godnemu zaufania medium.


    • ~Wa


Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 52
  • 2. komentarzy: 16
  • 3. komentarzy: 9
  • 4. komentarzy: 6
  • 5. komentarzy: 3
  • 1. +100% / -0% Ocen: 17
  • 2. +100% / -0% Ocen: 9
  • 3. +98% / -2% Ocen: 49
  • 4. +97% / -3% Ocen: 31
  • 5. +96% / -4% Ocen: 56
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/ufamy-internetowi-bardziej-niz-kosciolowi,1651357

wtorek, 30 sierpnia 2011

Pracuj i

bikini-3 par WieEhNaPraca za biurkiem jest niczym cichy karty tarota zab

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Też bałeś się być tatą?

The bikini that liked to spend itWszystkie artykuły poświęcone ciąży, macierzyństwu, opiece nad dzieckiem tworzone są przez kobiety i dla kobiet. Rady dla mężczyzn z reguły napisane są w formie: "musisz", "powinieneś", "nie dopuszczaj" . Jak jest naprawdę? Odpowiedź w liście naszego czytelnika.Do ojcostwa trzeba czasami dorosnąć /© Panthermedia

Poniżej publikujemy list nadesłany przez naszego czytelnika Marka Bucyka. Uważamy, że poruszona problematyka zasługuje na zaprezentowanie naszym użytkownikom.

Na pewno niejeden z was zastanawia się, jak w ogóle można chcieć mieć dziecko, jak sobie poradzić, jak podołać. Wielu pewnie jest ciekawych, czy inni tatusiowie mają podobne rozterki i przeżycia.

Wertując witryny wiele razy spotykałem strony lub artykuły poświęcone obawom przed ciążą, opieką nad maleństwem, brakiem czasu, niedosypianiem, agresywnością dziecka itp. Jednak w 90% były to strony tworzone przez kobiety i dla kobiet. Rady dla mężczyzn z reguły sprowadzały się do jednego akapitu o tym, by wspierać partnerkę, być dla niej pomocą, nawiązywać kontakt z maleństwem już od pierwszych dni jego życia i tak dalej. Z reguły było to pisane w formie "musisz", "powinieneś", "nie dopuszczaj" i tym podobne.

Mało kto jednak zastanowił się co tak naprawdę czuje mężczyzna, gdy dowiaduje się o ciąży partnerki, jak on widzi opiekę nad dzieckiem lub czego się boi. Nie spotkałem się też z tym, żeby ktoś napisał o całkowitej zmianie poglądów na temat dzieci z bardzo negatywnych na bardzo pozytywne. A to jest przecież udziałem wielu mężczyzn w dzisiejszych czasach, gdy stają się tatusiami.

Najczęściej też o odczuciach mężyczyn piszą kobiety i one dają im rady, jak i w jakich sytuacjach odpowiednio reagować. A np. moja reakcja na ciążę żony była zupełnie inna, niż te wszystkie opisy łez szczęścia, biegania po kwiaty itp. Inaczej też zachowywałem się w trakcie ciąży żony. Czy to czyni mnie gorszym? A może jest więcej takich jak ja?

Prapoczątki

Jestem tatą nieco ponad dwuletniego ślicznego chłopca o imieniu Andrzej (Jędruś) i od prawie czterech lat mężem swojej żony. Nie jest to nasze pierwsze dziecko. Z tamtym (a raczej z tamtą, bo oboje z żoną jesteśmy pewni, że to była dziewczynka) się nie udało. Maleństwo miało tylko 5 tygodni, gdy z powodów, których nigdy nie poznamy, postanowiło, że jednak nie urodzi się jako nasze dziecko, tylko zgaśnie, nim na dobre zdąży zagościć w brzuchu żony. Więcej na ten temat

  • Nie da się wychować dziecka, nie zaliczając przy tym kilku rodzicielskich potknięć. Warto jednak wiedzieć, czego należy się wystrzegać.

  • nieumywakin woda utleniona

Nieraz byłem oskarżany o to, że ta sytuacja spłynęła po mnie, jak woda po przysłowiowej kaczce. Faktycznie, ja nie daję po sobie poznać, że coś mnie gryzie i że jest mi z czymś źle. Nawet, gdy dowiedziałem się, że żona spodziewa się dziecka, to moją pierwszą reakcją był strach i smutek. Na zasadzie "kurczę, kończy się wszystko co dobre w moim życiu, a zaczyna się kierat". Tyle, że przecież żona nie zaszła w ciążę na zasadzie wiatropylności, tylko miałem w tym swój udział. Czego więc innego mogłem się spodziewać, jak nie ciąży?

Jeszcze tego samego dnia wieczorem już się cieszyłem, że zostanę tatą i zaczęły się wielkie plany. Po prostu musiałem ochłonąć po tej, jakże ważnej, informacji. Żona była w siódmym niebie, a ja też powoli się w tym temacie rozkręcałem.

Potem niestety stało się, co się stało i nasza radość skończyła się. Jednak dopiero po prawie roku zdałem sobie sprawę, że wbrew temu co wielu sądziło i temu co było, a raczej czego nie było po mnie widać, mocno to przeżyłem. Może nie chodziłem ze łzami w oczach, ale w mojej psychice wiele się zmieniło. Myślę, że pod kątem wrażliwości - zmieniło się na lepsze. Więcej na ten temat

  • Przewija i kąpie niemowlę, wstaje w środku nocy, by je nakarmić. Współczesny ojciec z radością uczestniczy w życiu małego człowieka, chce mieć z nim dobry kontakt. Jest dumny, gdy na ulicy szepczą za nim: "Zobacz, jaki fajny tata...".

Gdy dowiedzieliśmy się, że żona drugi raz spodziewa się dziecka, to z jednej strony bardzo się cieszyliśmy (ja tym razem byłem w stanie już okazać radość od razu), a z drugiej strony pełni obaw, żeby sytuacja się nie powtórzyła.

Na szczęście wszystko szło ku dobremu, Mały w brzuchu rozwijał się prawidłowo, żona zaokrąglała się coraz bardziej, a ja... coraz bardziej tyłem. To ostatnie było w rodzinie prawdziwym hitem. Ja, człowiek, który podobno mało co przeżywa, okazałem się być osobą, która miała więcej zachcianek i więcej kaprysów w trakcie ciąży żony, niż ona sama. Przytyłem równo połowę tego, co moja żona w okresie tych 9 miesięcy. A przecież u niej to był naturalny biologiczny proces. Jakie wytłumaczenie mogło być u mnie? Współodczuwanie?

Obawy, obawy

To bardzo ciekawe, wziąwszy pod uwagę fakt, że prawie całe swoje dorosłe życie a wcześniej młodość, uważałem dzieci za rozbrykane, rozwrzeszczane i dzikie stwory, z którymi nie chciałem mieć nic wspólnego. Denerwowała mnie ta ich bieganina, deptanie po stopach, zero "przepraszam", krzyki w autobusie, wieczny płacz o wszystko i inne cechy. Nie wyobrażałem sobie, że kiedykolwiek zmienię podejście, a tym bardziej, że będę miał własne dzieci. Co więcej - myśl o dziecku w moim życiu równała się prawie informacji, że mam raka. Mój wstręt do dzieci był już wręcz przysłowiowy.

Na taki stan rzeczy miało wpływ jeszcze jedno. Uważałem się za osobę, która nic nie jest w stanie dać dziecku, nic pozytywnego zaoferować, nie potrafiącą go wychować i zdecydowanie zbyt niecierpliwą. Ukułem nawet specjalne powiedzenie na tą okoliczność - "nie chcę mieć dzieci dla dobra tych dzieci". Niezłe, prawda? Więcej na ten temat

  • - Żyjemy w przeświadczeniu, że dziecko nic nie zmieni. Tymczasem z rodzicielstwem wiąże się zmęczenie, rezygnacja z przyjemności. I, często, z seksu... - mówi Leszek K. Talko, autor poradnika dla ojców.

To nie jest tak, że przy drugiej ciąży byłem od początku całkowicie szczęśliwy i nie myślałem o niczym innym. Nie byłem też ideałem oddanego męża.

Powód takiego zachowania był bardzo prozaiczny i jakże typowy. Gdy dowiedzieliśmy się, że żona spodziewa się dziecka nie miałem pracy. Pierwszą moją myślą, na której się bardzo później skupiłem, było jak najszybsze znalezienie jakiegoś w miarę płatnego zajęcia. Dużo się naczytałem o tym ile kosztuje dziecko.

Potem nieraz słyszałem, że mało się interesuję ciążą żony i badaniami. Nie byłem też wyrywny, by za te badania i wizyty u lekarza płacić. Rzeczywiście tak było. Ale nie wynikało to z mojego sknerstwa, czy ignorowania tematu, tylko z tego, że bardzo chciałem, a nie miałem jak i z czego. Strasznie się tym gryzłem. Bardzo chciałem żonie dać pieniądze na wizytę, ale zarabiałem mało i zwyczajnie nie miałem jej z czego dać. To było bardzo frustrujące. Źle, że pozwoliłem myśli o pieniądzach i słabo płatnej pracy przesłonić radość z tego, że będę ojcem. Za dużo obaw, a za mało "będzie dobrze".

Pierwsze próby

Gdy Jędruś przyszedł na świat, to rzeczywiście wszystko się zmieniło. Nagle doba się skurczyła, okazało się, że noc jest nie tylko do spania (przynajmniej najmłodsi wśród nas tak myśleli), a ja zapomniałem, jak bardzo kiedyś nie znosiłem dzieci.

Jednak wielkie uczucie do dziecka, tzw. "nie widzenie świata poza nim" nie przyszło od razu. Najpierw miałem do niego podejście, mówiąc wprost, jak do zwierzątka. Po prostu kąpanie, przewijanie (też nie od samego początku), trzymanie na rękach i tak dalej. Dopóki Jędruś nie zaczął być bardziej kontaktowy to podchodziłem do niego z jakąś dziwną rezerwą. Cieszyłem się owszem, ale to jeszcze nie było to, co nadeszło później.

Więcej na ten temat
  • Tatuś, tatko, tata, ojciec... Bez względu na to, jak się do niego zwracamy i jakie stosunki panują między nami, jedno jest pewne - bez niego nie było by nas na świecie!

Pierwsze nieśmiałe uśmiechy, pierwsze "aguuuu" spowodowały, że moje serce bardziej się otworzyło na tego Małego Człowieczka i wreszcie odczułem, że kocham go ponad wszystko. Widziałem, że reaguje nie tylko na moją żonę, ale i na mnie. Że nie jestem dla niego tylko pomocą administracyjną, ale kimś, do kogo można się uśmiechnąć i po 10 minutach prób coś zagulgotać. Po prostu poczułem to, o czym mówił mi niejeden rodzic, w tym i moi rodzice. Doświadczyłem uczucia rodzicielskiej miłości w najczystszej postaci.

Razem z tym nadeszły pierwsze myśli o tym, że gotów jestem życie poświęcić, by Jędruś miał dobrze w życiu i że zrobię wszystko, by był szczęśliwym dzieckiem. Czas i szybkie rozwijanie się małego tylko potęgowało te myśli. Jędruś okazał się być bardzo kontaktowym, wesołym i zdrowym dzieckiem. Z każdym miesiącem nabywał nowych umiejętności i widać było postępy, jakie czyni.

Pamiętam, jak czekaliśmy na pierwsze słowo, pierwszy krok, pierwszy prawdziwy dziecięcy rechot. W życiu nie myślałem, że można z taką niecierpliwością czekać na coś innego, niż nowy samochód, wyjazd na wczasy, czy słoneczny weekend. Do niedawna w głowie mi się to nie mieściło.

Więcej na ten temat
  • Wizja małego brzdąca, który wywraca świat do góry nogami sprawia, że nawet prawdziwy macho ma ciarki na plecach...

Taka mała istotka, a tak potrafiła zamieszać w życiu. Spowodować kompletne przewartościowanie życia i nauczyć nie przejmować się drobiazgami. Nigdy wcześniej nie miałem czegoś lub kogoś, przez co mógłbym choć na chwilę zapomnieć o bieżących problemach.

Ale oto stało się. Gdy siedzę z Jędrusiem na dywanie i bawimy się jego ulubionymi pociągami, albo kiedy po prostu rozśmieszam go "pierdzeniem" mu w brzuszek lub szyjkę, to faktycznie NIC innego się nie liczy. Nieważne, że jestem już spóźniony do pracy, że woda się gotuje na gazie, że godzinę temu mało nie wyleciałem z pracy i wiele innych rzeczy. Liczy się tylko tu i teraz z moim synkiem.

Im dalej, tym lepiej

Zawsze zastanawiałem się, jak wypełnić czas z dzieckiem. Czym się zająć, żeby ciągle nie oglądać telewizji, gdy dziecko jest w stanie już odróżnić jedną bajkę od drugiej, albo leży nieporadnie w jednym miejscu jeszcze niezdolne do samodzielnego przemieszczania się.

Nic bardziej prostego. W przypadku dziecka już chodzącego wystarczy po prostu poganiać go po domu. W moim przypadku powtórzone kilka razy "uciekaj, uciekaj" czyni cuda. Rozpoczyna się bieganina po pokojach połączona z rechotem Jędrusia i jego słodkim "jesce djugi" co oznacza "jeszcze raz". Więcej na ten temat

  • Każdy chciałby być supertatą! Ale nie każdemu się to udaje... Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak często kłócisz się ze swoim dzieckiem? Myślisz, że jesteś w porządku? Być może źródło popełnianych błędów tkwi w tobie!

A gdy był jeszcze bardzo malutki, to wystarczyło poleżeć obok niego (na łóżku, na podłodze) i pobawić się razem z nim grzechotką, miękką piłką, czy samochodzikiem. Sam byłem zdziwiony, jak taka zabawa może wciągnąć. Nieraz bardziej mnie, niż jego.

To wszystko naprawdę nie jest trudne. Wystarczy po prostu być sobą. Dziecko od razu wyczuje fałsz. Oczywiście ja osobiście nie pozbyłem się lęków o to, co będzie dalej, czy podołam, czy jestem w stanie coś zaoferować dziecku i je wychować. Teraz już wiem, że to normalne i wręcz pożądane. To motywuje do jeszcze większego starania się.

Jednak odeszła bezpowrotnie niechęć do dzieci. Do tego stopnia, że chce mi się mieć kolejnego małego szkraba. Poczułem, że mimo, iż Jędruś z każdym dniem sprawia nam coraz więcej radości (i przyprawia o nerwy uciekając w sklepie gdzie go oczy poniosą), rośnie jak na drożdżach, mówi coraz lepiej i więcej, to jednak czasem zachciewa mi się mieć znów takie nieporadne maleństwo, co tylko leży, je, załatwia się i śpi.

Z perspektywy czasu śmieszne wydaje mi się moje podejście "nie chcę mieć dzieci dla dobra tych dzieci". O ile wcześniej nie rozumiałem tych roześmianych rodziców przekrzykujących się, jakie wspaniałe mają dzieci, co które właśnie zaczęło mówić, jak chodzić i jaki język opanowało, to teraz nie rozumiem tych, co stronią od dzieci i nie rozumieją radości takich, jaka jest moim udziałem, gdy dumnie idę z Jędrusiem za rączkę.

A ja sam, wierzcie mi, jestem najlepszym przykładem na to, jak bardzo człowiek może się zmienić pod wpływem innego małego człowieczka.

Marek Bucyk

ródło informacji:  

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); Więcej o: , Oceń artykuł:
  • 0%
  • 0%
0 Inpl.PercentVote.Init(1653364,"news",0,0); Podziel się linkiem! więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: Zamknij Facebook Twitter Del.ico.us Blip Sfora Śledzik Przesyłasz znajomemu link do artykułu: Też bałeś się być tatą? Wszystkie artykuły poświęcone ciąży, macierzyństwu, opiece nad dzieckiem tworzone są przez kobiety i dla kobiet. Rady dla mężczyzn z reguły napisane są w formie: "musisz", "powinieneś", "nie dopuszczaj" . Jak jest... function checkSendLink() { try { var o, t=""; o=jQuery("#sl_mail_to"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_to",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#sl_mail_from"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_from",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#kod_z_obrazka_text"); if( !o.val() ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else o.removeClass("errorField"); }catch(e){} return (t!=""?false:true); } E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również
  • Kiedy i czyje geny liczą się bardziej?Analiza genetyczna mysiego mózgu wykazała, że o ile w rozwijającym się mózgu
  • Kiedy tata nie rozumie mamy...Młodzi rodzice często zupełnie inaczej widzą te same sprawy. Psycholog wyjaśnia,
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,1,3928,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1505189,"Kiedy i czyje geny liczą się bardziej?","Analiza genetyczna mysiego mózgu wykazała, że o ile w rozwijającym się mózgu dochodzi...","http://img.interia.pl/facet/nimg/0/u/ojc120_Kiedy_czyje_geny_4393579.jpg","kiedy-i-czyje-geny-licza-sie-bardziej","true"],[1489507,"Kiedy tata nie rozumie mamy...","Młodzi rodzice często zupełnie inaczej widzą te same sprawy. Psycholog wyjaśnia, czego...","http://img.interia.pl/facet/nimg/r/x/malee_Kiedy_tata_rozumie_4274259.jpg","kiedy-tata-nie-rozumie-mamy","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(17 zdjęć)

    więcej »(10 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • Większa empatia, lepszy seks
    Osoby bardziej komunikatywne i niezależne oraz o dużym... 

  • Dieta Dukana - prawdy i mity
    Zwolenników diety Dukana przybywa w zastraszającym... 

  • Więcej ruchu, więcej zdrowia
    Warto wykorzystać letnie dni dla wzmocnienia kondycji. W... 
  • Casio EF-509L-1A od 268 zł" class="photo" />
    Casio EF-509L-1A od 268 zł
    Wysokiej jakości szkiełko mineralne, posiada średnią odporność na zarysowania
  • Samsung LE40C650 od 1999 zł" class="photo" />
    Samsung LE40C650 od 1999 zł
    TV LCD LE40C650- Technologia Auto Motion Plus 100 Hz umożliwia bardziej płynne odtwarzanie szybkich animacji i efektów specjalnych w filmach.
  • Microsoft Xbox 360 Slim od 859 zł" class="photo" />
    Microsoft Xbox 360 Slim od 859 zł
    Konsola multimedialna w wersji Slim, wyposażona w dysk twardy 250 GB.

FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
(1)


  • ~Jerzyk

    dla kobiet i rady dla mężczyzn z reguły sprowadzające się do jednego akapitu o tym, by wspierać ...


Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 52
  • 2. komentarzy: 16
  • 3. komentarzy: 9
  • 4. komentarzy: 6
  • 5. komentarzy: 3
  • 1. +100% / -0% Ocen: 16
  • 2. +100% / -0% Ocen: 8
  • 3. +98% / -2% Ocen: 48
  • 4. +96% / -4% Ocen: 55
  • 5. +96% / -4% Ocen: 23
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/tez-bales-sie-byc-tata,1653364

niedziela, 28 sierpnia 2011

sobota, 27 sierpnia 2011

Nie obieraj jabłek!

The bikini that liked to spend itNaukowcy z Uniwersytetu Iowa mają kolejny argument, by zachęcić nas do jedzenia jabłek. I to koniecznie nieobranych.Jedz jabłka w całości! /PantherMedia

Okazuje się, że jedna z substancji zawartych w skórce jabłek może znacząco wzmocnić nasze mięśnie. Już nasze babcie przekonywały, by nie obierać jabłek. A na podstawie wyników badań, opublikowanych w czasopiśmie "Cell Metabolism", wyraźnie widać, że miały rację.

Zbawienne działanie na mięśnie

Okazuje się, że zawarty w skórce jabłka kwas ursolowy ma wręcz zbawienne działanie dla tkanki mięśniowej. Badania na myszach pokazały, że nie tylko chroni zwierzęta przed utratą mięśni, ale nawet przyczynia się do ich znaczącego wzrostu. Przy okazji też ogranicza wchłanianie tłuszczu, obniża poziom cukru i cholesterolu. Słowem działa niemal jak osobisty trener i dietetyk w jednym.

Skórka z jabłka od dawna ma dobrą opinię. Teraz postanowiono sprawdzić przy pomocy bardzo zaawansowanych metod, które z jej składników działają najkorzystniej.

Mniej tłuszczykuUdało się ustalić, że to właśnie kwas ursolowy uruchamia mechanizmy na poziomie genetycznym. Odpowiadają one za wzmocnienie muskulatury. Przy okazji zauważono, że myszy, których mięśnie rosną, nie przybierają na wadze. Ich organizm, pod wpływem kwasu ursolowego odkłada mniej tłuszczu.

Trzeba oczywiście jeszcze potwierdzić, że efekt u człowieka będzie podobny oraz jakie dawki kwasu ursolowego mogłyby korzystnie działać i nie powodować efektów ubocznych.

Ale chyba już dziś można sobie postanowić, wróżenie z kart jeżeli jabłko, to tylko z łupinką.

ródło informacji: INTERIA.PL/RMF

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); Więcej o: , , , Oceń artykuł:
  • 100%
  • 0%
6 Inpl.PercentVote.Init(1650893,"news",100,6); Podziel się linkiem! więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: Zamknij Facebook Twitter Del.ico.us Blip Sfora Śledzik Przesyłasz znajomemu link do artykułu: Nie obieraj jabłek! Naukowcy z Uniwersytetu Iowa mają kolejny argument, by zachęcić nas do jedzenia jabłek. I to koniecznie nieobranych. function checkSendLink() { try { var o, t=""; o=jQuery("#sl_mail_to"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_to",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#sl_mail_from"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_from",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#kod_z_obrazka_text"); if( !o.val() ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else o.removeClass("errorField"); }catch(e){} return (t!=""?false:true); } E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również
  • Superlogiczni, ale bez uczućAleksytyrnicy to ludzie, którzy obawiają się że emocje wymkną się im spod
  • Pracuj i ćwiczPraca za biurkiem jest niczym cichy zabójca - krok po kroku i jakby z ukrycia
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,0,2633,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1653833,"Superlogiczni, ale bez uczuć","Aleksytyrnicy to ludzie, którzy obawiają się że emocje wymkną się im spod kontroli,...","http://img.interia.pl/facet/nimg/l/f/Superlogiczni_ale_uczuc_5304507.jpg","superlogiczni-ale-bez-uczuc","true"],[1650299,"Pracuj i ćwicz","Praca za biurkiem jest niczym cichy zabójca - krok po kroku i jakby z ukrycia niszczy...","http://img.interia.pl/facet/nimg/e/2/cwiczm_Pracuj_cwicz_5302508.jpg","pracuj-i-cwicz","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(7 zdjęć)

    więcej »(9 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • Większa empatia, lepszy seks
    Osoby bardziej komunikatywne i niezależne oraz o dużym... 

  • Dieta Dukana - prawdy i mity
    Zwolenników diety Dukana przybywa w zastraszającym... 

  • Więcej ruchu, więcej zdrowia
    Warto wykorzystać letnie dni dla wzmocnienia kondycji. W... 
  • Ford Focus Gold X" class="photo" />
    Ford Focus Gold X
    Specjalna wersja, specjalna cena, Rocznik 2011, oferta limitowana, Sprawdź!
  • Mitsubishi Outlander" class="photo" />
    Mitsubishi Outlander
    Ostatnie sztuki z roku 2010 – Rabat + pakiet dealerski! Rocznik 2011 z nowym dieslem 2.2 177 KM dostępne od ręki. Kliknij!
  • Nissan Juke 2011" class="photo" />
    Nissan Juke 2011
    Najnowszy model. Miastoodporny. Energatyzujący. Już od 59.900 zł. Kliknij po więcej!

FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
(2)


  • ~zuleczka

    SIE UMYC Z " LAKIERU "
    KTORYM SA OCHRONIONE OD PSUCIA ,NAWET NIE PACHNA TO W USA ,
    TAKIE W ...


  • ~cynik

    mięśnie rosną, nie przybierają na wadze" co za geniusz to pisał??????. OD kiedy to mięśnie sa lż...


Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 52
  • 2. komentarzy: 13
  • 3. komentarzy: 9
  • 4. komentarzy: 3
  • 5. komentarzy: 2
  • 1. +100% / -0% Ocen: 14
  • 2. +100% / -0% Ocen: 13
  • 3. +100% / -0% Ocen: 7
  • 4. +100% / -0% Ocen: 6
  • 5. +98% / -2% Ocen: 47
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/nie-obieraj-jablek,1650893

piątek, 26 sierpnia 2011

Pracuj i

my hot Bikini par artofmysoulpierścień atlantów Praca za biurkiem jest niczym cichy zab

czwartek, 25 sierpnia 2011

Pocisz si

bikini-3 par WieEhNaNienagannie wyprasowana koszula, elegancki krawat, odpowiednio dobrane spodnie oraz buty - standardowy zestaw każdego mężczyzny. Niestety, wraz z letnim słońcem pojawia się nieprzyjemny problem, który zna każdy facet. To pot, z którym staramy się walczyć na różne sposoby, ale zazwyczaj skazani jesteśmy na porażkę.Antyperspiranty nie działają? Rozwiązaniem dla mężczyzny jest botoks. /materiały prasowe

Klimatyzowany samochód i biuro dają uczucie komfortu i chwilę oddechu w upalne dni. Wszystko jest dobrze, dopóki nie wyjdziemy na ulicę. Kilka minut i cały poranny wysiłek włożony w jak najlepszy wygląd idzie na marne. Spocone czoło i zacieki na koszuli pojawiają się w ekspresowym tempie. Równie szybko dochodzi uczucie dyskomfortu, które pogłębia nieprzyjemny zapach. Dzień jeszcze się na dobre nie zaczął, a Ty już masz ochotę żeby jak najszybciej się skończył. Z problemem uciążliwego potu można jednak walczyć, nie czekając na chłodniejsze dni.

Więcej na ten temat

  • Brytyjskie badania ostatecznie dowiodły, że feromony działają na ludzi. Odkryto też, że męski pot jednak pobudza seksualnie kobiety...

Bez antyperspirantu ani rusz

Dobry dezodorant w spray"u lub sztyfcie to podstawa. Dodawane do antyperspirantów sole glinu i kompleksy glinowo-cyrkonowe zwiększają ich skuteczność w walce z nadmierną potliwością. Tego typu kosmetyki ograniczają wydzielanie potu o około 20 proc.. Działanie antyperspirantów, niezależnie od deklaracji producenta, nie jest trwałe. Efekt znika po każdorazowym myciu, jak również podczas intensywnego pocenia się. Ponadto trudno użyć dezodorantu na plecach czy na czole. Dlatego kosmetyki są tylko wsparciem, a nie rozwiązaniem problemu.

Więcej na ten temat

  • Ćwicząc, mężczyźni zaczynają się pocić dużo wcześniej od kobiet, a w trakcie sesji gimnastycznej pocą się 2-krotnie bardziej od przedstawicielek płci pięknej.

Na ratunek botoks

Nadpotliwość można skutecznie zwalczyć. Jeden zabieg w gabinecie medycyny estetycznej likwiduje problem na co najmniej kilka miesięcy. - W tym celu wykorzystuje się toksynę botulinową - wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm, która zaleca tę metodę swoim pacjentom. - Botoks podaje się w kilkanaście miejsc dotkniętych nadmiernym wydzielaniem potu. Często lekarz, aby je zlokalizować, najpierw wykonuje tzw. test Minora - sprawdza, które miejsca na skórze pocą się najbardziej - dodaje.

Jak to działa? Toksyna botulinowa blokuje działanie nerwów odpowiedzialnych za wytwarzanie acetylocholiny, która pobudza czynność gruczołów potowych. - Efekt przychodzi już po kilku dniach i utrzymuje się od 5 do nawet 10 miesięcy - mówi dr Agnieszka Bliżanowska.

Więcej na ten temat

  • Chcesz dowiedzieć się, jak rozpoznać swoją prawdziwą miłość? Przeczytaj!

Powód do dumy zamiast wstydu

Randka z igłą kojarzona jest raczej z telewizyjnymi gwiazdami. Na pewno bardziej niż z kolegami z biura. To tylko stereotyp. Toksyna botulinowa wstrzykiwana w kilku miejscach nie jest w tym wypadku zabiegiem upiększającym. Wygląd pozostaje bez zmian, ale za to zmienia się wizerunek, który ciężko zbudować, chodząc w mokrej koszuli i rozsiewając zapach, którego nie lubi przecież nikt.

ródło informacji: materiały prasowe

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Oceń artykuł:
  • 75%
  • 25%
8 Inpl.PercentVote.Init(1652079,"news",75,8); nieumywakin woda utleniona Podziel się linkiem! więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: Zamknij Facebook Twitter Del.ico.us Blip Sfora Śledzik Przesyłasz znajomemu link do artykułu: Pocisz się? To przestań! Nienagannie wyprasowana koszula, elegancki krawat, odpowiednio dobrane spodnie oraz buty - standardowy zestaw każdego mężczyzny. Niestety, wraz z letnim słońcem pojawia się nieprzyjemny problem, który zna każdy facet. To pot,... function checkSendLink() { try { var o, t=""; o=jQuery("#sl_mail_to"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_to",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#sl_mail_from"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_from",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#kod_z_obrazka_text"); if( !o.val() ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else o.removeClass("errorField"); }catch(e){} return (t!=""?false:true); } E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również
  • By twoje akcje "towarzyskie" rosłyDobry wygląd to najlepszy kapitał. Warto w niego zainwestować, tak jak inwestuje
  • Ekstremalna ochrona przez 72 godzinyEkstremalne sytuacje wymagają ekstremalnych rozwiązań. Właśnie z myślą o
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,0,7533,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1653260,"By twoje akcje "towarzyskie" rosły","Dobry wygląd to najlepszy kapitał. Warto w niego zainwestować, tak jak inwestuje się na...","http://img.interia.pl/facet/nimg/c/c/twoje_akcje_towarzyskie_5303147.jpg","by-twoje-akcje-towarzyskie-rosly","true"],[1652980,"Ekstremalna ochrona przez 72 godziny","Ekstremalne sytuacje wymagają ekstremalnych rozwiązań. Właśnie z myślą o wyjątkowo...","http://img.interia.pl/facet/nimg/6/a/Ekstremalna_ochrona_przez_5301876.jpg","ekstremalna-ochrona-przez-72-godziny","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(17 zdjęć)

    więcej »(9 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • Kolekcjonerki mężów
    Jedne panie kolekcjonują szpilki, inne biżuterię. My... 

  • Diety idealne na lato
    Dzięki tym propozycjom można stracić kilka zbędnych... 

  • Dekoratorskie inspiracje ślubne
    Przygotowanie przyjęcia weselnego to nie lada wyzwanie.... 
  • Ford Mustang" class="photo" />
    Ford Mustang
    Moc: 239 kW / 325 KM
    34 000 km
    Kabriolet
  • Audi A4 Allroad 2.0 TDI" class="photo" />
    Audi A4 Allroad 2.0 TDI
    Dach panoramiczny
    Czujniki parkowania, elektryczne szyby, filtr cząstek stałych, napęd na cztery koła.
  • BMW M5" class="photo" />
    BMW M5
    Moc: 400 KM
    Skórzana tapicerka, układ ESP, reflektory ksenonowe, czujniki parkowania.

FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
(2)


  • ~Szm

    droższego Etiaxil'u. Troche piecze także bezpośrednio po goleniu pach nie stosować!! Najlepiej u...


  • ~s


Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 52
  • 2. komentarzy: 9
  • 3. komentarzy: 3
  • 4. komentarzy: 2
  • 5. komentarzy: 2
  • 1. +100% / -0% Ocen: 13
  • 2. +100% / -0% Ocen: 8
  • 3. +100% / -0% Ocen: 6
  • 4. +98% / -2% Ocen: 46
  • 5. +96% / -4% Ocen: 53
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/pocisz-sie-to-przestan,1652079

środa, 24 sierpnia 2011

Gorąca dekada

black bikini smiles more par Monica DickeyIm dłużej trwa "wojna z terroryzmem", tym większa towarzyszy jej krytyka."Wojna z terroryzmem" /Polska Zbrojna

Jak stwierdził wybitny francuski uczony Gilles Kepel, po zakończeniu zimnej wojny amerykańscy neokonserwatyści (William Kristol, Robert Kagan, Dick Cheney, Donald Rumsfeld, Paul Wolfowitz i Richard Perle) uznali, że powinnością Waszyngtonu jest sprawowanie "przychylnej" hegemonii nad całym światem, w którym nie ma miejsca dla negocjacji lub kompromisu.

Polityka supermocarstwa"Narody cywilizowane gromadzą się pod jego egidą, dla dobra ich samych i dla dobra ludzkości. Inni to jedynie chuligani, którzy muszą się liczyć z tym, że jeśli nie okażą skruchy lub się nie wyzwolą, pewnego dnia ściągną na siebie grom" (Gilles Keppel, "Fitna. Wojna w sercu islamu"). Ci sami ludzie stali się podporą prezydentury George"a W. Busha w latach 2000-2008, kiedy ślepo wcielał w życie ich pomysły i w ten sposób wywracał do góry nogami politykę zagraniczną zachodniego supermocarstwa.

Tragiczny w skutkach akt terroru z 11 września 2001 roku dał amerykańskiej administracji pretekst do zmiany polityki wobec Bliskiego i Środkowego Wschodu zgodnie z wizjami neokonserwatywnych polityków. Nikt nie mógł sprzeciwić się inwazji na Afganistan, gdzie talibowie ochraniali Osamę bin Ladena. Nikt wówczas nie przypuszczał, że zwarcie lidera Al-Kaidy z grupą waszyngtońskich "proroków" przyniesie tyle ofiar. Nikt nie spodziewał się tak wysokich kosztów kolejnych operacji zbrojnych, tworzących gigantyczny projekt o nazwie wojna z terroryzmem, za który amerykańscy podatnicy zapłacili już grubo ponad bilion dolarów. Ciężko nie uwierzyć w to, że w całej tej awanturze chodzi przede wszystkim o olbrzymie pieniądze, które państwo przeznacza na tak zwany kompleks militarno-przemysłowy.

Bilion za wojnęZaczęło się od Afganistanu, gdzie mułła Muhammad Omar popełnił błąd i udzielił schronienia bin Ladenowi. 7 października 2001 roku Amerykanie, wraz z antytalibańską koalicją, zaatakowali górską krainę Pasztunów i w ciągu kilku tygodni obalili reżim mułły Omara. Piekło zaczęło się później, bo usunąć talibów było łatwo, znacznie trudniej natomiast pozostawić kraj w bezpiecznych rękach. Bin Laden uciekł wówczas do Pakistanu, a mułła Omar i jego towarzysze pozostali w afgańskich jaskiniach i przez kolejne dziesięć lat nękali wojska antyterrorystycznej koalicji. Tak jak żołnierzom radzieckim nie udało się podbić Afganistanu ponad dwadzieścia lat temu, tak i dziś najlepiej rozwinięta armia świata nie może rzucić talibów na kolana. O porażce nie może być mowy, ale czy brak porażki to zwycięstwo?

Zanim dojdziemy do Iraku, który z terroryzmem Al-Kaidy nie miał nic wspólnego, przynajmniej do momentu obalenia Saddama Husajna, przypomnijmy o akcjach mniej spektakularnych, aczkolwiek ważnych z punktu widzenia globalnej "wojny z terroryzmem".

Zobacz także

  • Panuje powszechne przekonanie, że terroryzm rodzi się w biedzie. Ta opinia nie musi być prawdziwa.

Wróg bin LadenaW 2002 roku amerykańscy marines wylądowali na Filipinach, by zwalczać dżihadystów z organizacji Jemaah Islamiyah, którzy chcą zaprowadzić teokratyczne rządy w krajach Azji Południowo-Wschodniej. Podobnie jak w Somalii, gdzie od 2006 roku próbuje się zwalczyć tamtejszych bojowników Al-Kaidy, którzy, wykorzystując słabość struktur państwowych, stworzyli na Półwyspie Somalijskim przyczółek. W skład koalicji weszło wiele afrykańskich państw i armii, w tym Etiopia i wojska somalijskie, wiernie walczące u boku USA o pozbycie się z Rogu Afryki fundamentalistycznych terrorystów. Zapomniana wojna w tym upadłym - jak mawiają analitycy - kraju trwa do dziś i zbiera krwawe żniwo po obu stornach konfliktu.

Media wolą się jednak skupiać na wojnie irackiej, gdzie do 2003 roku dyktatorską ręką rządził niegdysiejszy przyjaciel Stanów Zjednoczonych prezydent Saddam Husajn. Był wrogiem bin Ladena i gwarantem bezpieczeństwa nad Tygrysem i Eufratem, ale uchodził też za poważnego konkurenta rodziny Saudów, co nie przysparzało mu za Atlantykiem przyjaciół. Konflikt w Iraku jest bardziej kontrowersyjny, intensywny i tragiczny w skutkach niż ten w Rogu Afryki.

Ponad sto tysięcy zabitychW przedwojennym Iraku nie było ani Al-Kaidy, ani broni masowego rażenia, czyli dwóch (z trzech) głównych argumentów za inwazją. Nie było też demokracji. Było za to bezpiecznie - islamistyczni ekstremiści nie mieli tam łatwego życia, ponieważ stanowili śmiertelne zagrożenie dla dyktatury Husajna. Dlaczego więc go zaatakowano? Oprócz względów ideologicznych i ekonomicznych nie można lekceważyć interesów i bezpieczeństwa Arabii Saudyjskiej, dla której Irak, podobnie jak dziś Iran, stanowił zagrożenie. Husajn miał zapędy hegemonistyczne, a złoża ropy naftowej mogły zeń tego hegemona uczynić, co uderzyłoby zarówno w Rijad, jak i Jerozolimę - strategicznych sojuszników Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie.

Dyktatura upadła wkrótce po inwazji, co jedynie otworzyło iracką puszkę Pandory - do głosu doszły skrywane konflikty religijne i klanowe. Rozmnożyły się partyzantki, czego przykładem jest Armia Mahdiego, dowodzona przez szyickiego radykała Muktadę as-Sadra, któremu bliżej do Teheranu niż Bagdadu. W końcu w doszczętnie zdezorganizowanym Iraku sunnicka Al-Kaida mogła czuć się swobodnie. Amerykanie rozwiązali bowiem irackie służby bezpieczeństwa wewnętrznego oraz armię, czego skutkiem jest chaos, a właściwie niekończąca się wojna domowa, która Stany Zjednoczone kosztowała już ponad cztery tysiące istnień ludzkich, o rannych i okaleczonych nie wspominając. Wojna w Iraku dała początek permanentnemu kryzysowi humanitarnemu, a liczba zabitych cywilów przekroczyła już sto tysięcy, i wciąż rośnie.

Zobacz także

  • Żeby skutecznie walczyć z terrorem, trzeba przede wszystkim zdawać sobie sprawę z tego, że terroryści islamscy to nie są ludzie, których można przekonać, by przestali działać. Z nimi trzeba walczyć do samego końca - mówi INTERIA.PL dr Tomasz Białek, funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, autor książki "Terroryzm - manipulacja strachem".

Fala krytykiTrudno się zatem dziwić, że im dłużej trwa ta "wojna z terroryzmem", tym większa krytyka jej towarzyszy. W Stanach Zjednoczonych przyczyniła się do zaostrzenia prawa, co spowodowało, że wzrosła kontrola państwa nad życiem obywateli oraz ograniczono wolności obywatelskie. Amerykańska demokracja nie jest zagrożona, ale poczynania Busha i jego towarzyszy wystawiły ją na poważną próbę, podobnie jak nadwyrężone finanse publiczne.

Państwo, szczególnie takie jak Stany Zjednoczone, może się zadłużać, czego nie da się powiedzieć o Al-Kaidzie. Zablokowano znaczną część jej kapitału, skazując tę organizację na powolną śmierć. Jej zwiastunem jest kontrowersyjne zabójstwo bin Ladena.

Czarno-białej wizja świataKrytyka obejmuje kilka kluczowych aspektów. Waszyngton, przystępując do wojny irackiej bez mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ, wystawił na szwank cały system międzynarodowego bezpieczeństwa. Co więcej, pogwałcił podstawowe wartości, na jakich zbudowana jest zachodnia cywilizacja. Torturowanie zatrzymanych w Abu Ghraib i wyjęte spod prawa więzienie w Guantanamo to najbardziej jaskrawe tego przejawy. Doprowadzono do sytuacji, w której znaczna część świata nienawidzi Stanów Zjednoczonych, co odbija się na bezpieczeństwie wszystkich zachodnich krajów. Przypomnijmy kazus Madrytu. Przeprowadzony tam zamach terrorystyczny miał sprawić, że Hiszpania wycofa się z Iraku, i tak się stało.

Niektórzy muzułmanie postrzegają "wojnę z terroryzmem" jako wojnę przeciwko islamowi.

Pojęcia takie jak "terroryzm islamski" weszły na stałe nie tylko do języka polityki, ale też (sic!) publicystyki i analiz. Promowanie czarno-białej i dwubiegunowej wizji świata, polegającej na przyjęciu założenia "kto nie jest z nami, ten przeciwko nam", pchnęło wielu niezaangażowanych wyznawców islamu w objęcia fundamentalistów.

Zobacz także

  • Brutalne metody przesłuchań, stosowane przeciw podejrzanym o terroryzm w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie, wojsko i wywiad USA przejęły od chińskich komunistów.

Pożywka dla demagogówJak wygrać "wojnę z terroryzmem"? Należy likwidować przyczyny, a nie koncentrować się na skutkach. Pomijając rozwój technologiczny, który umożliwił Al-Kaidzie działanie na skalę globalną, należy wspomnieć o powodach politycznych i ekonomicznych. Do tych pierwszych zaliczymy nierozwiązany konflikt izraelsko-palestyński, który jest pożywką dla demagogów. To również wspieranie przez kolejne amerykańskie rządy nielegitymizowanych arabskich reżimów, jak saudyjski czy egipski. Czynniki ekonomiczne to nie tylko bieda, ale przede wszystkim drastycznie nierównomierny rozkład bogactwa i towarzyszący mu tak zwany kapitalizm kolesiów, którego nieodłączną częścią jest wszechobecna korupcja. Słabość prawa i niedemokratycznych struktur państwowych stworzyły bowiem sytuację, w której neoliberalny kapitalizm spotkał się z bliskowschodnim sposobem załatwiania interesów (na styku państwa i gospodarki), co przez długi czas odpowiadało Amerykanom.

Michał Lipa, doktorant na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zajmuje się systemami politycznymi, stosunkami międzynarodowymi oraz procesami społeczno-gospodarczymi na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Publicysta portalu Mojeopinie.pl.

Śródtytuły pochodzą od redakcji portalu INTERIA.PL.

ródło informacji:

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); Więcej o: , sklep magiczny , , , , , Oceń artykuł:
  • 100%
  • 0%
3 Inpl.PercentVote.Init(1651827,"news",100,3); Podziel się linkiem! więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: Zamknij Facebook Twitter Del.ico.us Blip Sfora Śledzik Przesyłasz znajomemu link do artykułu: Gorąca dekada Im dłużej trwa "wojna z terroryzmem", tym większa towarzyszy jej krytyka. function checkSendLink() { try { var o, t=""; o=jQuery("#sl_mail_to"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_to",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#sl_mail_from"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_from",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#kod_z_obrazka_text"); if( !o.val() ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else o.removeClass("errorField"); }catch(e){} return (t!=""?false:true); } E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również
  • Most szpiegówPrzez ćwierć wieku mostem łączącym Poczdam z Berlinem przeszło zaledwie 41 osób.
  • Polacy i Rosjanie przechwycili wrogi samolotSamoloty bojowe państw NATO i Rosji wzięły udział w ćwiczeniu przechwytywania
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,1,4558,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1651826,"Most szpiegów","Przez ćwierć wieku mostem łączącym Poczdam z Berlinem przeszło zaledwie 41 osób.","http://img.interia.pl/facet/nimg/x/4/Most_szpiegow_5298987.jpg","most-szpiegow","true"],[1651533,"Polacy i Rosjanie przechwycili wrogi samolot","Samoloty bojowe państw NATO i Rosji wzięły udział w ćwiczeniu przechwytywania wrogich...","http://img.interia.pl/facet/nimg/l/h/Polacy_Rosjanie_wrogi_5298472.jpg","polacy-i-rosjanie-przechwycili-wrogi-samolot","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(8 zdjęć)

    więcej »(9 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • Kolekcjonerki mężów
    Jedne panie kolekcjonują szpilki, inne biżuterię. My... 

  • Diety idealne na lato
    Dzięki tym propozycjom można stracić kilka zbędnych... 

  • Dekoratorskie inspiracje ślubne
    Przygotowanie przyjęcia weselnego to nie lada wyzwanie.... 
  • Casio EF-509L-1A od 268 zł" class="photo" />
    Casio EF-509L-1A od 268 zł
    Wysokiej jakości szkiełko mineralne, posiada średnią odporność na zarysowania
  • Samsung LE40C650 od 1999 zł" class="photo" />
    Samsung LE40C650 od 1999 zł
    TV LCD LE40C650- Technologia Auto Motion Plus 100 Hz umożliwia bardziej płynne odtwarzanie szybkich animacji i efektów specjalnych w filmach.
  • Microsoft Xbox 360 Slim od 859 zł" class="photo" />
    Microsoft Xbox 360 Slim od 859 zł
    Konsola multimedialna w wersji Slim, wyposażona w dysk twardy 250 GB.

FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
(4)


  • ~rozbawiony

    swobód obywatelskich i dobrze na nim zarobic, co się im udaje, a wojna z terroryzmem jest dobra ...


  • ~kameleon

    nie prowadzi do rozwiązania problemu.terrorystom odrastają głowy i też się ucza nowych metod. pr...


  • ~Paris

    USA i będzie spokój! Tzw. terroryzm nie istnieje. Prowokują i generują go hamerykanie, aby mieć ...


  • ~antyarab


Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 53
  • 2. komentarzy: 10
  • 3. komentarzy: 3
  • 4. komentarzy: 2
  • 5. komentarzy: 2
  • 1. +100% / -0% Ocen: 13
  • 2. +100% / -0% Ocen: 8
  • 3. +100% / -0% Ocen: 6
  • 4. +98% / -2% Ocen: 46
  • 5. +96% / -4% Ocen: 53
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/goraca-dekada,1651827

wtorek, 23 sierpnia 2011

Też bałeś się być tatą?

2009 Ludikrs Car Show Bikini Contest Winner par elvoloWszystkie artykuły poświęcone ciąży, macierzyństwu, opiece nad dzieckiem tworzone są przez kobiety i dla kobiet. Rady dla mężczyzn z reguły napisane są w formie: "musisz", "powinieneś", "nie dopuszczaj" . Jak jest naprawdę? Odpowiedź w liście naszego czytelnika.Do ojcostwa trzeba czasami dorosnąć /© Panthermedia

Poniżej publikujemy list nadesłany przez naszego czytelnika Marka Bucyka. Uważamy, że poruszona problematyka zasługuje na zaprezentowanie naszym użytkownikom.

Na pewno niejeden z was zastanawia się, jak w ogóle można chcieć mieć dziecko, jak sobie poradzić, jak podołać. Wielu pewnie jest ciekawych, czy inni tatusiowie mają podobne rozterki i przeżycia.

Wertując witryny wiele razy spotykałem strony lub artykuły poświęcone obawom przed ciążą, opieką nad maleństwem, brakiem czasu, niedosypianiem, agresywnością dziecka itp. Jednak w 90% były to strony tworzone przez kobiety i dla kobiet. Rady dla mężczyzn z reguły sprowadzały się do jednego akapitu o tym, by wspierać partnerkę, być dla niej pomocą, nawiązywać kontakt z maleństwem już od pierwszych dni jego życia i tak dalej. Z reguły było to pisane w formie "musisz", "powinieneś", "nie dopuszczaj" i tym podobne.

Mało kto jednak zastanowił się co tak naprawdę czuje mężczyzna, gdy dowiaduje się o ciąży partnerki, jak on widzi opiekę nad dzieckiem lub czego się boi. Nie spotkałem się też z tym, żeby ktoś napisał o całkowitej zmianie poglądów na temat dzieci z bardzo negatywnych na bardzo pozytywne. A to jest przecież udziałem wielu mężczyzn w dzisiejszych czasach, gdy stają się tatusiami.

Najczęściej też o odczuciach mężyczyn piszą kobiety i one dają im rady, jak i w jakich sytuacjach odpowiednio reagować. A np. moja reakcja na ciążę żony była zupełnie inna, niż te wszystkie opisy łez szczęścia, biegania po kwiaty itp. Inaczej też zachowywałem się w trakcie ciąży żony. Czy to czyni mnie gorszym? A może jest więcej takich jak ja?

Prapoczątki

Jestem tatą nieco ponad dwuletniego ślicznego chłopca o imieniu Andrzej (Jędruś) i od prawie czterech lat mężem swojej żony. Nie jest to nasze pierwsze dziecko. Z tamtym (a raczej z tamtą, bo oboje z żoną jesteśmy pewni, że to była dziewczynka) się nie udało. Maleństwo miało tylko 5 tygodni, gdy z powodów, których nigdy nie poznamy, postanowiło, że jednak nie urodzi się jako nasze dziecko, tylko zgaśnie, nim na dobre zdąży zagościć w brzuchu żony. Więcej na ten temat

  • Nie da się wychować dziecka, nie zaliczając przy tym kilku rodzicielskich potknięć. Warto jednak wiedzieć, czego należy się wystrzegać.

Nieraz byłem oskarżany o to, że ta sytuacja spłynęła po mnie, jak woda po przysłowiowej kaczce. Faktycznie, ja nie daję po sobie poznać, że coś mnie gryzie i że jest mi z czymś źle. Nawet, gdy dowiedziałem się, że żona spodziewa się dziecka, to moją pierwszą reakcją był strach i smutek. Na zasadzie "kurczę, kończy się wszystko co dobre w moim życiu, a zaczyna się kierat". Tyle, że przecież żona nie zaszła w ciążę na zasadzie wiatropylności, tylko miałem w tym swój udział. Czego więc innego mogłem się spodziewać, jak nie ciąży?

Jeszcze tego samego dnia wieczorem już się cieszyłem, że zostanę tatą i zaczęły się wielkie plany. Po prostu musiałem ochłonąć po tej, jakże ważnej, informacji. Żona była w siódmym niebie, a ja też powoli się w tym temacie rozkręcałem.

Potem niestety stało się, co się stało i nasza radość skończyła się. Jednak dopiero po prawie roku zdałem sobie sprawę, że wbrew temu co wielu sądziło i temu co było, a raczej czego nie było po mnie widać, mocno to przeżyłem. Może nie chodziłem ze łzami w oczach, ale w mojej psychice wiele się zmieniło. Myślę, że pod kątem wrażliwości - zmieniło się na lepsze. Więcej na ten temat

  • Przewija i kąpie niemowlę, wstaje w środku nocy, by je nakarmić. Współczesny ojciec z radością uczestniczy w życiu małego człowieka, chce mieć z nim dobry kontakt. Jest dumny, gdy na ulicy szepczą za nim: "Zobacz, jaki fajny tata...".

Gdy dowiedzieliśmy się, że żona drugi raz spodziewa się dziecka, to z jednej strony bardzo się cieszyliśmy (ja tym razem byłem w stanie już okazać radość od razu), a z drugiej strony pełni obaw, żeby sytuacja się nie powtórzyła.

Na szczęście wszystko szło ku dobremu, Mały w brzuchu rozwijał się prawidłowo, żona zaokrąglała się coraz bardziej, a ja... coraz bardziej tyłem. To ostatnie było w rodzinie prawdziwym hitem. Ja, człowiek, który podobno mało co przeżywa, okazałem się być osobą, która miała więcej zachcianek i więcej kaprysów w trakcie ciąży żony, niż ona sama. Przytyłem równo połowę tego, co moja żona w okresie tych 9 miesięcy. A przecież u niej to był naturalny biologiczny proces. Jakie wytłumaczenie mogło być u mnie? Współodczuwanie?

Obawy, obawy

To bardzo ciekawe, wziąwszy pod uwagę fakt, że prawie całe swoje dorosłe życie a wcześniej młodość, uważałem dzieci za rozbrykane, rozwrzeszczane i dzikie stwory, z którymi nie chciałem mieć nic wspólnego. Denerwowała mnie ta ich bieganina, deptanie po stopach, zero "przepraszam", krzyki w autobusie, wieczny płacz o wszystko i inne cechy. Nie wyobrażałem sobie, że kiedykolwiek zmienię podejście, a tym bardziej, że będę miał własne dzieci. Co więcej - myśl o dziecku w moim życiu równała się prawie informacji, że mam raka. Mój wstręt do dzieci był już wręcz przysłowiowy.

Na taki stan rzeczy miało wpływ jeszcze jedno. Uważałem się za osobę, która nic nie jest w stanie dać dziecku, nic pozytywnego zaoferować, nie potrafiącą go wychować i zdecydowanie zbyt niecierpliwą. Ukułem nawet specjalne powiedzenie na tą okoliczność - "nie chcę mieć dzieci dla dobra tych dzieci". Niezłe, prawda? Więcej na ten temat

  • - Żyjemy w przeświadczeniu, że dziecko nic nie zmieni. Tymczasem z rodzicielstwem wiąże się zmęczenie, rezygnacja z przyjemności. I, często, z seksu... - mówi Leszek K. Talko, autor poradnika dla ojców.

To nie jest tak, że przy drugiej ciąży byłem od początku całkowicie szczęśliwy i nie myślałem o niczym innym. Nie byłem też ideałem oddanego męża.

Powód takiego zachowania był bardzo prozaiczny i jakże typowy. Gdy dowiedzieliśmy się, że żona spodziewa się dziecka nie miałem pracy. Pierwszą moją myślą, na której się bardzo później skupiłem, było jak najszybsze znalezienie jakiegoś w miarę płatnego zajęcia. Dużo się naczytałem o tym ile kosztuje dziecko.

Potem nieraz słyszałem, że mało się interesuję ciążą żony i badaniami. Nie byłem też wyrywny, by za te badania i wizyty u lekarza płacić. Rzeczywiście tak było. Ale nie wynikało to z mojego sknerstwa, czy ignorowania tematu, tylko z tego, że bardzo chciałem, a nie miałem jak i z czego. Strasznie się tym gryzłem. Bardzo chciałem żonie dać pieniądze na wizytę, ale zarabiałem mało i zwyczajnie nie miałem jej z czego dać. To było bardzo frustrujące. Źle, że pozwoliłem myśli o pieniądzach i słabo płatnej pracy przesłonić radość z tego, że będę ojcem. Za dużo obaw, a za mało "będzie dobrze".

Pierwsze próby

Gdy Jędruś przyszedł na świat, to rzeczywiście wszystko się zmieniło. Nagle doba się skurczyła, okazało się, że noc jest nie tylko do spania (przynajmniej najmłodsi wśród nas tak myśleli), a ja zapomniałem, jak bardzo kiedyś nie znosiłem dzieci.

Jednak wielkie uczucie do dziecka, tzw. "nie widzenie świata poza nim" nie przyszło od razu. Najpierw miałem do niego podejście, mówiąc wprost, jak do zwierzątka. Po prostu kąpanie, przewijanie (też nie od samego początku), trzymanie na rękach i tak dalej. Dopóki Jędruś nie zaczął być bardziej kontaktowy to podchodziłem do niego z jakąś dziwną rezerwą. Cieszyłem się owszem, ale to jeszcze nie było to, co nadeszło później.

Więcej na ten temat
  • Tatuś, tatko, tata, ojciec... Bez względu na to, jak się do niego zwracamy i jakie stosunki panują między nami, jedno jest pewne - bez niego nie było by nas na świecie!

Pierwsze nieśmiałe uśmiechy, pierwsze "aguuuu" spowodowały, że moje serce bardziej się otworzyło na tego Małego Człowieczka i wreszcie odczułem, że kocham go ponad wszystko. Widziałem, że reaguje nie tylko na moją żonę, ale i na mnie. Że nie jestem dla niego tylko pomocą administracyjną, ale kimś, do kogo można się uśmiechnąć i po 10 minutach prób coś zagulgotać. Po prostu poczułem to, o czym mówił mi niejeden rodzic, w tym i moi rodzice. Doświadczyłem uczucia rodzicielskiej miłości w najczystszej postaci.

Razem z tym nadeszły pierwsze myśli o tym, że gotów jestem życie poświęcić, by Jędruś miał dobrze w życiu i że zrobię wszystko, by był szczęśliwym dzieckiem. Czas i szybkie rozwijanie się małego tylko potęgowało te myśli. Jędruś okazał się być bardzo kontaktowym, wesołym i zdrowym dzieckiem. Z każdym miesiącem nabywał nowych umiejętności i widać było postępy, jakie czyni.

Pamiętam, jak czekaliśmy na pierwsze słowo, pierwszy krok, pierwszy prawdziwy dziecięcy rechot. W życiu nie myślałem, że można z taką niecierpliwością czekać na coś innego, niż nowy samochód, wyjazd na wczasy, czy słoneczny weekend. Do niedawna w głowie mi się to nie mieściło.

Więcej na ten temat
  • Wizja małego brzdąca, który wywraca świat do góry nogami sprawia, że nawet prawdziwy macho ma ciarki na plecach...

Taka mała istotka, a tak potrafiła zamieszać w życiu. Spowodować kompletne przewartościowanie życia i nauczyć nie przejmować się drobiazgami. Nigdy wcześniej nie miałem czegoś lub kogoś, przez co mógłbym choć na chwilę zapomnieć o bieżących problemach.

Ale oto stało się. Gdy siedzę z Jędrusiem na dywanie i bawimy się jego ulubionymi pociągami, albo kiedy po prostu rozśmieszam go "pierdzeniem" mu w brzuszek lub szyjkę, to faktycznie NIC innego się nie liczy. Nieważne, że jestem już spóźniony do pracy, że woda się gotuje na gazie, że godzinę temu mało nie wyleciałem z pracy i wiele innych rzeczy. Liczy się tylko tu i teraz z moim synkiem.

Im dalej, tym lepiej

Zawsze zastanawiałem się, jak wypełnić czas z dzieckiem. Czym się zająć, żeby ciągle nie oglądać telewizji, gdy dziecko jest w stanie już odróżnić jedną bajkę od drugiej, albo leży nieporadnie w jednym miejscu jeszcze niezdolne do samodzielnego przemieszczania się.

Nic bardziej prostego. W przypadku dziecka już chodzącego wystarczy po prostu poganiać go po domu. W moim przypadku powtórzone kilka razy "uciekaj, uciekaj" czyni cuda. Rozpoczyna się bieganina po pokojach połączona z rechotem Jędrusia i jego słodkim "jesce djugi" co oznacza "jeszcze raz". Więcej na ten temat

  • Każdy chciałby być supertatą! Ale nie każdemu się to udaje... Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego tak często kłócisz się ze swoim dzieckiem? Myślisz, że jesteś w porządku? Być może źródło popełnianych błędów tkwi w tobie!

A gdy był jeszcze bardzo malutki, to wystarczyło poleżeć obok niego (na łóżku, na podłodze) i pobawić się razem z nim grzechotką, miękką piłką, czy samochodzikiem. Sam byłem zdziwiony, jak taka zabawa może wciągnąć. Nieraz bardziej mnie, niż jego.

To wszystko naprawdę nie jest trudne. Wystarczy po prostu być sobą. Dziecko od razu wyczuje fałsz. Oczywiście ja osobiście nie pozbyłem się lęków o to, co będzie dalej, czy podołam, czy jestem w stanie coś zaoferować dziecku i je wychować. Teraz już wiem, że to normalne i wręcz pożądane. To motywuje do jeszcze większego starania się.

Jednak odeszła bezpowrotnie niechęć do dzieci. Do tego stopnia, że chce mi się mieć kolejnego małego szkraba. Poczułem, że mimo, iż Jędruś z każdym dniem sprawia nam coraz więcej radości (i przyprawia o nerwy uciekając w sklepie gdzie go oczy poniosą), rośnie jak na drożdżach, mówi coraz lepiej i więcej, to jednak czasem zachciewa mi się mieć znów takie nieporadne maleństwo, co tylko leży, je, załatwia się i śpi.

Z perspektywy czasu śmieszne wydaje mi się moje podejście "nie chcę mieć dzieci dla dobra tych dzieci". O ile wcześniej nie rozumiałem tych roześmianych rodziców przekrzykujących się, jakie wspaniałe mają dzieci, co które właśnie zaczęło mówić, jak chodzić i jaki język opanowało, to teraz nie rozumiem tych, co stronią od dzieci i nie rozumieją radości takich, jaka jest moim udziałem, gdy dumnie idę z Jędrusiem za rączkę.

A ja sam, wierzcie mi, jestem najlepszym przykładem na to, jak bardzo człowiek może się zmienić pod wpływem innego małego człowieczka.

Marek Bucyk

ródło informacji:  

var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); Więcej o: , Oceń artykuł:
  • 0%
  • 0%
0 Inpl.PercentVote.Init(1653364,"news",0,0); Podziel się linkiem! więcej Podziel się ze światem linkiem do artykułu: Zamknij Facebook Twitter Del.ico.us Blip Sfora Śledzik Przesyłasz znajomemu link do artykułu: karty tarota Też bałeś się być tatą? Wszystkie artykuły poświęcone ciąży, macierzyństwu, opiece nad dzieckiem tworzone są przez kobiety i dla kobiet. Rady dla mężczyzn z reguły napisane są w formie: "musisz", "powinieneś", "nie dopuszczaj" . Jak jest... function checkSendLink() { try { var o, t=""; o=jQuery("#sl_mail_to"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_to",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#sl_mail_from"); if( !Inpl.Tools.CheckMail("sl_mail_from",1) ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else{ o.removeClass("errorField"); } o=jQuery("#kod_z_obrazka_text"); if( !o.val() ) { o.addClass("errorField"); t = " "; } else o.removeClass("errorField"); }catch(e){} return (t!=""?false:true); } E-mail odbiorcy: *Twój e-mail: *Twój komentarz:Przepisz kod z obrazka poniżej: *

* pola wymagane.

INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.

jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również
  • Kiedy i czyje geny liczą się bardziej?Analiza genetyczna mysiego mózgu wykazała, że o ile w rozwijającym się mózgu
  • Kiedy tata nie rozumie mamy...Młodzi rodzice często zupełnie inaczej widzą te same sprawy. Psycholog wyjaśnia,
jQuery.noConflict();try{ GetXhrNewsWide.init([1,1,3928,615,2,"http://facet.interia.pl/news"],[[1505189,"Kiedy i czyje geny liczą się bardziej?","Analiza genetyczna mysiego mózgu wykazała, że o ile w rozwijającym się mózgu dochodzi...","http://img.interia.pl/facet/nimg/0/u/ojc120_Kiedy_czyje_geny_4393579.jpg","kiedy-i-czyje-geny-licza-sie-bardziej","true"],[1489507,"Kiedy tata nie rozumie mamy...","Młodzi rodzice często zupełnie inaczej widzą te same sprawy. Psycholog wyjaśnia, czego...","http://img.interia.pl/facet/nimg/r/x/malee_Kiedy_tata_rozumie_4274259.jpg","kiedy-tata-nie-rozumie-mamy","true"]]); }catch(e){}DodatkiWyszukiwarka serwisowaSzukaj:

    więcej »(9 zdjęć)

    więcej »(9 zdjęć)
if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60_ec");if(INTPL("isAd","box300x60_ec"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x60%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x60");if(INTPL("isAd","box300x60"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20box300x50%22%3E"));INTPL("insertAd","box300x50");if(INTPL("isAd","box300x50"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E"));Warto zobaczyć

  • Kolekcjonerki mężów
    Jedne panie kolekcjonują szpilki, inne biżuterię. My... 

  • Diety idealne na lato
    Dzięki tym propozycjom można stracić kilka zbędnych... 

  • Dekoratorskie inspiracje ślubne
    Przygotowanie przyjęcia weselnego to nie lada wyzwanie.... 
  • Casio EF-509L-1A od 268 zł" class="photo" />
    Casio EF-509L-1A od 268 zł
    Wysokiej jakości szkiełko mineralne, posiada średnią odporność na zarysowania
  • Samsung LE40C650 od 1999 zł" class="photo" />
    Samsung LE40C650 od 1999 zł
    TV LCD LE40C650- Technologia Auto Motion Plus 100 Hz umożliwia bardziej płynne odtwarzanie szybkich animacji i efektów specjalnych w filmach.
  • Microsoft Xbox 360 Slim od 859 zł" class="photo" />
    Microsoft Xbox 360 Slim od 859 zł
    Konsola multimedialna w wersji Slim, wyposażona w dysk twardy 250 GB.

FB.init("ce6c9cad2e36552511345548b7ecbdb0");
Twój komentarz może być pierwszy!

Treść:

Podpis:

Aby dodać komentarz należy wypełnić pola treść i podpis.

Najczęściej komentowane artykuły
  • 1. komentarzy: 53
  • 2. komentarzy: 9
  • 3. komentarzy: 3
  • 4. komentarzy: 2
  • 5. komentarzy: 2
  • 1. +100% / -0% Ocen: 12
  • 2. +100% / -0% Ocen: 8
  • 3. +100% / -0% Ocen: 6
  • 4. +98% / -2% Ocen: 46
  • 5. +96% / -4% Ocen: 53
  • INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
    Polecamy:                 Pozostałe:                /* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");
    Źródło: http://facet.interia.pl/news/tez-bales-sie-byc-tata,1653364