Jak stwierdził wybitny francuski uczony Gilles Kepel, po zakończeniu zimnej wojny amerykańscy neokonserwatyści (William Kristol, Robert Kagan, Dick Cheney, Donald Rumsfeld, Paul Wolfowitz i Richard Perle) uznali, że powinnością Waszyngtonu jest sprawowanie "przychylnej" hegemonii nad całym światem, w którym nie ma miejsca dla negocjacji lub kompromisu.
Polityka supermocarstwa"Narody cywilizowane gromadzą się pod jego egidą, dla dobra ich samych i dla dobra ludzkości. Inni to jedynie chuligani, którzy muszą się liczyć z tym, że jeśli nie okażą skruchy lub się nie wyzwolą, pewnego dnia ściągną na siebie grom" (Gilles Keppel, "Fitna. Wojna w sercu islamu"). Ci sami ludzie stali się podporą prezydentury George"a W. Busha w latach 2000-2008, kiedy ślepo wcielał w życie ich pomysły i w ten sposób wywracał do góry nogami politykę zagraniczną zachodniego supermocarstwa.
Tragiczny w skutkach akt terroru z 11 września 2001 roku dał amerykańskiej administracji pretekst do zmiany polityki wobec Bliskiego i Środkowego Wschodu zgodnie z wizjami neokonserwatywnych polityków. Nikt nie mógł sprzeciwić się inwazji na Afganistan, gdzie talibowie ochraniali Osamę bin Ladena. Nikt wówczas nie przypuszczał, że zwarcie lidera Al-Kaidy z grupą waszyngtońskich "proroków" przyniesie tyle ofiar. Nikt nie spodziewał się tak wysokich kosztów kolejnych operacji zbrojnych, tworzących gigantyczny projekt o nazwie wojna z terroryzmem, za który amerykańscy podatnicy zapłacili już grubo ponad bilion dolarów. Ciężko nie uwierzyć w to, że w całej tej awanturze chodzi przede wszystkim o olbrzymie pieniądze, które państwo przeznacza na tak zwany kompleks militarno-przemysłowy.
Bilion za wojnęZaczęło się od Afganistanu, gdzie mułła Muhammad Omar popełnił błąd i udzielił schronienia bin Ladenowi. 7 października 2001 roku Amerykanie, wraz z antytalibańską koalicją, zaatakowali górską krainę Pasztunów i w ciągu kilku tygodni obalili reżim mułły Omara. Piekło zaczęło się później, bo usunąć talibów było łatwo, znacznie trudniej natomiast pozostawić kraj w bezpiecznych rękach. Bin Laden uciekł wówczas do Pakistanu, a mułła Omar i jego towarzysze pozostali w afgańskich jaskiniach i przez kolejne dziesięć lat nękali wojska antyterrorystycznej koalicji. Tak jak żołnierzom radzieckim nie udało się podbić Afganistanu ponad dwadzieścia lat temu, tak i dziś najlepiej rozwinięta armia świata nie może rzucić talibów na kolana. O porażce nie może być mowy, ale czy brak porażki to zwycięstwo?
Zanim dojdziemy do Iraku, który z terroryzmem Al-Kaidy nie miał nic wspólnego, przynajmniej do momentu obalenia Saddama Husajna, przypomnijmy o akcjach mniej spektakularnych, aczkolwiek ważnych z punktu widzenia globalnej "wojny z terroryzmem".
Zobacz także
-
Panuje powszechne przekonanie, że terroryzm rodzi się w biedzie. Ta opinia nie musi być prawdziwa.
Media wolą się jednak skupiać na wojnie irackiej, gdzie do 2003 roku dyktatorską ręką rządził niegdysiejszy przyjaciel Stanów Zjednoczonych prezydent Saddam Husajn. Był wrogiem bin Ladena i gwarantem bezpieczeństwa nad Tygrysem i Eufratem, ale uchodził też za poważnego konkurenta rodziny Saudów, co nie przysparzało mu za Atlantykiem przyjaciół. Konflikt w Iraku jest bardziej kontrowersyjny, intensywny i tragiczny w skutkach niż ten w Rogu Afryki.
Ponad sto tysięcy zabitychW przedwojennym Iraku nie było ani Al-Kaidy, ani broni masowego rażenia, czyli dwóch (z trzech) głównych argumentów za inwazją. Nie było też demokracji. Było za to bezpiecznie - islamistyczni ekstremiści nie mieli tam łatwego życia, ponieważ stanowili śmiertelne zagrożenie dla dyktatury Husajna. Dlaczego więc go zaatakowano? Oprócz względów ideologicznych i ekonomicznych nie można lekceważyć interesów i bezpieczeństwa Arabii Saudyjskiej, dla której Irak, podobnie jak dziś Iran, stanowił zagrożenie. Husajn miał zapędy hegemonistyczne, a złoża ropy naftowej mogły zeń tego hegemona uczynić, co uderzyłoby zarówno w Rijad, jak i Jerozolimę - strategicznych sojuszników Waszyngtonu na Bliskim Wschodzie.
Dyktatura upadła wkrótce po inwazji, co jedynie otworzyło iracką puszkę Pandory - do głosu doszły skrywane konflikty religijne i klanowe. Rozmnożyły się partyzantki, czego przykładem jest Armia Mahdiego, dowodzona przez szyickiego radykała Muktadę as-Sadra, któremu bliżej do Teheranu niż Bagdadu. W końcu w doszczętnie zdezorganizowanym Iraku sunnicka Al-Kaida mogła czuć się swobodnie. Amerykanie rozwiązali bowiem irackie służby bezpieczeństwa wewnętrznego oraz armię, czego skutkiem jest chaos, a właściwie niekończąca się wojna domowa, która Stany Zjednoczone kosztowała już ponad cztery tysiące istnień ludzkich, o rannych i okaleczonych nie wspominając. Wojna w Iraku dała początek permanentnemu kryzysowi humanitarnemu, a liczba zabitych cywilów przekroczyła już sto tysięcy, i wciąż rośnie.
Zobacz także
-
Żeby skutecznie walczyć z terrorem, trzeba przede wszystkim zdawać sobie sprawę z tego, że terroryści islamscy to nie są ludzie, których można przekonać, by przestali działać. Z nimi trzeba walczyć do samego końca - mówi INTERIA.PL dr Tomasz Białek, funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu, autor książki "Terroryzm - manipulacja strachem".
Państwo, szczególnie takie jak Stany Zjednoczone, może się zadłużać, czego nie da się powiedzieć o Al-Kaidzie. Zablokowano znaczną część jej kapitału, skazując tę organizację na powolną śmierć. Jej zwiastunem jest kontrowersyjne zabójstwo bin Ladena.
Czarno-białej wizja świataKrytyka obejmuje kilka kluczowych aspektów. Waszyngton, przystępując do wojny irackiej bez mandatu Rady Bezpieczeństwa ONZ, wystawił na szwank cały system międzynarodowego bezpieczeństwa. Co więcej, pogwałcił podstawowe wartości, na jakich zbudowana jest zachodnia cywilizacja. Torturowanie zatrzymanych w Abu Ghraib i wyjęte spod prawa więzienie w Guantanamo to najbardziej jaskrawe tego przejawy. Doprowadzono do sytuacji, w której znaczna część świata nienawidzi Stanów Zjednoczonych, co odbija się na bezpieczeństwie wszystkich zachodnich krajów. Przypomnijmy kazus Madrytu. Przeprowadzony tam zamach terrorystyczny miał sprawić, że Hiszpania wycofa się z Iraku, i tak się stało.
Niektórzy muzułmanie postrzegają "wojnę z terroryzmem" jako wojnę przeciwko islamowi.
Pojęcia takie jak "terroryzm islamski" weszły na stałe nie tylko do języka polityki, ale też (sic!) publicystyki i analiz. Promowanie czarno-białej i dwubiegunowej wizji świata, polegającej na przyjęciu założenia "kto nie jest z nami, ten przeciwko nam", pchnęło wielu niezaangażowanych wyznawców islamu w objęcia fundamentalistów.
Zobacz także
-
Brutalne metody przesłuchań, stosowane przeciw podejrzanym o terroryzm w amerykańskiej bazie Guantanamo na Kubie, wojsko i wywiad USA przejęły od chińskich komunistów.
Michał Lipa, doktorant na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zajmuje się systemami politycznymi, stosunkami międzynarodowymi oraz procesami społeczno-gospodarczymi na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Publicysta portalu Mojeopinie.pl.
Śródtytuły pochodzą od redakcji portalu INTERIA.PL.
ródło informacji:
var nsix_params = new Object();nsix_params.fcolor = "#0000FF";nsix_params.max_ad_cnt = 4;nsix_params.adareas = ["article"];nsix_params.positive = [".articleText"];nsix_params.cutoff = ["#newsAddContent", ".embed"];document.write(""); if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3Cdiv%20class%3D%22advertisement%20news_dol_belka%22 style=%22float:left;padding-bottom:10px;%22%3E"));INTPL("insertAd","news_dol_belka");if(INTPL("isAd","news_dol_belka"))document.write(unescape("%3C%2Fdiv%3E")); Więcej o: , , , , , , Oceń artykuł:- 100%
- 0%
* pola wymagane.
INTERIA.PL gwarantuje, iż adresy nadawcy i odbiorcy nie są przez INTERIA.PL zbierane ani przetwarzane. Służą wyłącznie do jednorazowego wysłania wiadomości.
jQuery(document).ready( function () { if(jQuery(".adSense").find("iframe").length !== 0) { jQuery(".adSense").show(); } }); Zobacz również- Most szpiegówPrzez ćwierć wieku mostem łączącym Poczdam z Berlinem przeszło zaledwie 41 osób.
- Polacy i Rosjanie przechwycili wrogi samolotSamoloty bojowe państw NATO i Rosji wzięły udział w ćwiczeniu przechwytywania
więcej »(17 zdjęć)
więcej »(55 zdjęć)
Nie mam parcia na szkło
Przez jednych podziwiana, przez innych wyśmiewana. Maja...
Krioterapia - zimno, które leczy
Terapia zimnem ma wiele zalet. Ale jedna z nich jest...
Dekoratorskie inspiracje ślubne
Przygotowanie przyjęcia weselnego to nie lada wyzwanie....
- Ford Mustang" class="photo" />
Ford Mustang
Moc: 239 kW / 325 KM
34 000 km
Kabriolet - Audi A4 Allroad 2.0 TDI" class="photo" />
Audi A4 Allroad 2.0 TDI
Dach panoramiczny
Czujniki parkowania, elektryczne szyby, filtr cząstek stałych, napęd na cztery koła. - BMW M5" class="photo" />
BMW M5
Moc: 400 KM
Skórzana tapicerka, układ ESP, reflektory ksenonowe, czujniki parkowania.
(4)
~rozbawionyswobód obywatelskich i dobrze na nim zarobic, co się im udaje, a wojna z terroryzmem jest dobra ...
~kameleonnie prowadzi do rozwiązania problemu.terrorystom odrastają głowy i też się ucza nowych metod. pr...
~ParisUSA i będzie spokój! Tzw. terroryzm nie istnieje. Prowokują i generują go hamerykanie, aby mieć ...
~antyarab
»»
- 1. komentarzy: 89
- 2. komentarzy: 19
- 3. komentarzy: 10
- 4. komentarzy: 7
- 5. komentarzy: 4
- 1. +100% / -0% Ocen: 8
- 2. +97% / -3% Ocen: 38
- 3. +96% / -4% Ocen: 46
- 4. +96% / -4% Ocen: 23
- 5. +95% / -5% Ocen: 195 INTPL("insertAd","belka_stopka");Informacje dodatkowe
Wszystkie prawa zastrzeżone. Korzystanie z portalu oznacza akceptację . Copyright © 1999-2011 INTERIA.PL S.A.
/* *//* */if(document.getElementById("ad_header1")){document.getElementById("ad_header1").style.width="auto";}INTPL("insertAd","stat_1");Źródło: http://facet.interia.pl/news/goraca-dekada,1651827
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz