Park zabaw dla dzieci Inca Play na ostatnim piętrze warszawskiego centrum handlowego Blue City. Piosenkarka Anja Orthodox trzyma za rękę kilkuletniego chłopczyka, obok długowłosy mężczyzna. To jej mąż Mariusz Kumala, informatyk i gitarzysta, oraz ich synek Kuba. Mariusz w podkoszulku i skórze, Anja w swetrze i długiej spódnicy. Zachwycam się jej stylowym płaszczem - czarnym z miękkiej wełny. - Dostałam go od męża pod choinkę - mówi z dumą. - Zobaczyliśmy go na eBayu i od razu zamówiłem, bo pasuje do Anji - dodaje Mariusz.
Nazywam to kochaniemKażdy, kto choć trochę interesuje się rockiem, zna Anję Orthodox, charyzmatyczną wokalistkę i twórczynię zespołu Closterkeller. Odważna, śmiało głosząca ateistyczne poglądy. Kilka lat temu rozstała się z mężem i sama wychowywała syna Adama, dziś 17-letniego. Przyznaje, że wpadała w kolejne toksyczne związki. Działo się tak do czasu, aż spotkała Mariusza.
- Kiedyś zaprosiłam jego zespół do współpracy, występowali przed Closterkellerem - opowiada Anja. - Po koncercie usiadłam z Mariuszem i wiele godzin rozmawialiśmy o muzyce. Zrobił na mnie kolosalne wrażenie, zachwyciły mnie jego talent, pasja. Tego wieczoru z nikim innym nie gadałam, nie rozdawałam autografów. W końcu koledzy wyciągnęli mnie i zapytali: "Co się z tobą dzieje?", a ja bezwiednie odpowiedziałam: "Zakochałam się".
Sama byłam zaskoczona swoimi słowami. Mariusz wyznał, że poczuł to nieumywakin woda utleniona na straży zdrowia samo. Coś więcej niż tylko feromony. Obydwoje żyli jednak w związkach i zauroczenie nie było im na rękę. Anja próbowała uciec od Mariusza, unikała kontaktów, ale nie dała rady - coś ich do siebie mocno ciągnęło. - Wiedziałam, że on nie jest gerontofilem - żartuje Anja.
- Przede mną miał młodsze partnerki, poza tym chyba nie wyglądam na swój wiek. Z drugiej strony nie do końca zdawał sobie sprawę, o ile jest ode mnie młodszy. Choć ja sama uważam, że 12 lat to przegięcie. Wcześniej też wiązałam się z młodszymi mężczyznami, ale ich nie szukałam. Może działo się tak dlatego, bo obracam się w rockowym środowisku, w którym wiek nie ma takiego znaczenia? - zastanawia się Anja, gdy obserwujemy, jak Kubuś i Mariusz kręcą się na karuzeli.
- O, patrz, jacy wariaci! - mówi z rozczuleniem i miłością. - Od początku wiedziałem, że Anja jest ode mnie starsza, choć nie zdawałem sobie sprawy o ile - dodaje Mariusz. - Jej wiek nie był dla mnie problemem. Ważniejsze było zrozumienie. Z nikim innym tak mi się nie gadało.
Żegnaj smutkuKiedy Jolanta Lewicka, właścicielka sklepów z elegancką bielizną Li Parie, wchodzi do mieszkania, w wazonach stoją świeże tulipany. Dostaje je na mikołajki, urodziny, imieniny, rocznice. Oprócz tego Artur Owczarz, jej partner, obsypuje ją prezentami. Dzwoni do jej koleżanek, wypytuje, co Joli sprawiłoby przyjemność. Ona czuje się adorowana jak nigdy dotąd. Ma 42 lata, ale wygląda na 35. Ubrana jest w obcisłą czarną sukienkę. Niezwykle ciepła, otwarta i na pierwszy rzut oka widać, że szczęśliwa. Na powitanie otwiera szampana.
- Przy Arturze odmłodniałam - mówi Jola. - Dbam o siebie, biorę udział w rowerowych maratonach, jeżdżę na snowboardzie, nurkuję. Ja, niezależna i samodzielna kobieta, muszę rozkwitać przy mężczyźnie, czuć się akceptowana i kochana. Przez wiele lat tego właśnie mi brakowało. Miała 19 lat, gdy wyszła za mąż za swojego nauczyciela i wkrótce urodziła syna. Małżeństwo okazało się pomyłką. Zdecydowała się na rozwód. Pierwszy w rodzinie, pierwszy w małej miejscowości, 70 km od stolicy. Uciekła z synkiem do Warszawy.
- Było mi ciężko, ale dawałam sobie radę - opowiada. - Kończyłam studia, potem pracowałam w różnych korporacjach. W końcu za całe oszczędności założyłam własny sklep z bielizną. Marzyłam o tym od zawsze. Nauczyłam się liczyć tylko na siebie. Miałam kilka związków, ale mężczyźni nie dawali mi wsparcia. Często też nie umieli zaakceptować mojego syna Łukasza. Wyszła drugi raz za mąż. Wydawało się jej, że wreszcie dobrze trafiła.
To Mariusz namawiał mnie na dziecko - mówi Anja Orthodox /fot. Karol Grygoruk /Pani
Rozwiodła się, gdy dowiedziała się, że jest zdradzana. Cierpiała na depresję. Kiedyś powiedziała sobie: "koniec z facetami", i poszła to świętować z koleżankami do jednego z warszawskich klubów. - Tam zauważyłam wysokiego chłopaka, który się we mnie wpatrywał - mówi Jola. - Miał ciepłe i mądre oczy. Zaczęliśmy rozmawiać. Poprosił o telefon, zapisałam mu numer, ale oznajmiłam: "Tylko nie wydzwaniaj!". Wkrótce jednak dałam się zaprosić na kawę. Artur miał 26 lat, ja - 36.
Sylwia Mrozińska, kiedy poznała Tomasza Koperskiego, też przeżywała rozstanie z mężem. Atrakcyjna blondynka pochodzi z Trójmiasta. Czterdziestolatka, matka Julii, 19-letniej studentki prawa, i 7-letniej Malwiny. Pierwszy mąż Sylwii zmarł, gdy miała 33 lata. W Warszawie mieszka od dwóch lat. Przyjechała tu dla drugiego męża, który dwa miesiące po przeprowadzce zostawił ją dla innej. Znalazła pracę jako dyrektor ośrodka pomocy społecznej. Przez lata była aktywną bizneswoman, prowadziła własne firmy. Teraz jest konsultantem do spraw medycyny estetycznej w jednym z dużych centrów medycznych.
- Choć Warszawę znam świetnie i od zawsze dobrze się tu czułam, po rozstaniu byłam w fatalnym stanie - wspomina Sylwia. - Dodatkowo stresowała mnie sytuacja z Malwiną, która została w Gdańsku ze swoim ojcem i widziałam ją tylko co dwa tygodnie. Szukałam w sobie winy za nieudane życie. Koleżanka namówiła mnie, żebym wybrała się z nią do ośrodka na Kaszuby, do Czapielskiego Młyna, gdzie stosuje się dietę, ćwiczy, można też pomedytować.
Fizjoterapeuta Tomasz Koperski, dziś 27-latek, prowadził poranne zajęcia. Od razu zauważył Sylwię. Ona nie zwracała uwagi na młodego chłopaka. Aż poszukując towarzystwa do gry w karty, natknęła się na niego. - Podczas tej partyjki zaiskrzyło - wspomina Tomasz. - Rozmawialiśmy o wszystkim. Sylwia, tak jak ja, lubiła polski hip-hop, amerykański rap. Dawałem jej góra 30 parę lat. Gdy po jakimś czasie powiedziała, że jest ode mnie o 13 lat starsza, byłem zaskoczony. Ale to się nie liczyło, bo się zakochałem - dodaje ze śmiechem.
Źródło: http://facet.interia.pl/news/kiedy-on-jest-mlodszy,1652470
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz